Jazda po alkoholu, a zabranie auta – co grozi kierowcy i jak się bronić?

Od marca 2024 roku kierowcy złapani na jeździe po alkoholu muszą liczyć się z wyjątkowo surowymi konsekwencjami. Jedną z najdotkliwszych kar jest konfiskata pojazdu, czyli przepadek samochodu na rzecz Skarbu Państwa. Dla wielu osób to kara znacznie dotkliwsza niż grzywna czy zakaz prowadzenia pojazdów.

Co jednak w sytuacji, gdy samochód jest w leasingu, należy do firmy albo został tylko pożyczony? Czy sąd rzeczywiście może go zabrać? W tym artykule wyjaśniamy, kiedy grozi konfiskata auta, jak się przed nią bronić i co może zrobić adwokat od jazdy po alkoholu, aby chronić interesy klienta.


Kiedy grozi przepadek pojazdu za jazdę po alkoholu?

Zgodnie z art. 44b Kodeksu karnego, sąd obowiązkowo orzeka przepadek pojazdu, jeżeli:

  • kierowca prowadził pojazd mając ponad 1,5 promila alkoholu we krwi (lub 0,75 mg/l w wydychanym powietrzu),

  • albo spowodował wypadek drogowy będąc w stanie nietrzeźwości.

Ustawodawca wprowadził mechanizm „quasi-automatyzmu”, w którym przepadek auta ma być standardową sankcją – co sprawia, że każda taka sprawa wymaga reakcji obronnej już na wstępnym etapie.


Czy przepadek auta jest zawsze obowiązkowy?

Nie – istnieje możliwość jego uniknięcia. Ustawa przewiduje tzw. szczególne okoliczności, które pozwalają sądowi odstąpić od orzeczenia przepadku pojazdu. Są to sytuacje, w których konfiskata byłaby:

  • rażąco niewspółmierna do stopnia winy,

  • społecznie nieuzasadniona (np. auto służy do przewożenia niepełnosprawnego dziecka),

Dlatego właśnie tak ważna jest rola adwokata od jazdy po alkoholu, który przygotuje odpowiednią linię obrony i zadba o przedstawienie tych okoliczności sądowi.


Co, jeśli samochód nie należy do kierowcy?

W praktyce bardzo często zdarza się, że kierowca porusza się pojazdem:

  • leasingowanym,

  • służbowym,

  • należącym do członka rodziny lub znajomego,

  • współwłasnym (np. z żoną, ojcem).

W takiej sytuacji sąd nie może orzec przepadku pojazdu jako rzeczy, ponieważ sprawca nie jest jego wyłącznym właścicielem. Zamiast tego, możliwy jest przepadek równowartości pojazdu – czyli zasądzenie kwoty odpowiadającej wartości auta w dniu czynu.


Samochód w leasingu – co grozi?

Samochód w leasingu nie jest własnością kierowcy – właścicielem pozostaje firma leasingowa. To oznacza, że:

  • przepadek samochodu jako rzeczy nie wchodzi w grę,

  • sąd może próbować orzec przepadek równowartości, jeśli kierowca był jedynym użytkownikiem pojazdu.

Jednak w praktyce, dobrze poprowadzona obrona może skutecznie wykazać, że konfiskata byłaby bezpodstawna. Argumentacja oparta o brak prawa własności, warunki leasingu oraz współużytkowanie pojazdu może doprowadzić do całkowitego uchylenia przepadku.


A co z autem firmowym, współwłasnością lub pożyczonym?

Tu również obowiązuje zasada: jeśli kierowca nie był jedynym właścicielem pojazdu, przepadek auta jako rzeczy nie jest możliwy. Sądy często rozważają:

  • kto był rzeczywistym właścicielem auta,

  • czy pojazd służył działalności gospodarczej,

  • czy ewentualny przepadek nie naruszałby praw osób trzecich.

W takich sprawach niezbędne jest zebranie dowodów (umowa leasingu, faktura, umowa użyczenia, wpis w dowodzie rejestracyjnym), które obrona może przedstawić już na etapie postępowania przygotowawczego.


Jak sąd ustala wartość pojazdu?

Wbrew pozorom – nie trzeba powoływać biegłego. Wartość samochodu ustala się na podstawie:

  • cen rynkowych z dnia popełnienia czynu,

  • ogólnodostępnych serwisów ogłoszeniowych (np. Otomoto, OLX, Eurotax),

  • danych o modelu, roczniku, przebiegu, stanie technicznym.

Obrona ma prawo podważać przyjętą wartość, wskazując np. na uszkodzenia, przebieg, stan prawny pojazdu. W razie wątpliwości – sąd powinien przyjąć wartość korzystniejszą dla oskarżonego (in dubio pro reo).


Czy można odzyskać samochód?

Jeśli doszło do zabezpieczenia pojazdu lub zatrzymania go przez Policję, warto jak najszybciej złożyć:

  • wniosek o wydanie rzeczy,

  • wniosek o zmianę środka zabezpieczającego,

  • wniosek o dopuszczenie dowodów na brak prawa własności.

W wielu sprawach możliwe jest też porozumienie z prokuraturą i uniknięcie konfiskaty w drodze ugody lub wniosku o warunkowe umorzenie.


Podsumowanie

Konfiskata samochodu za jazdę po alkoholu to rzeczywiste ryzyko – ale nie wyrok. Nie każdy kierowca traci pojazd. Nie każda sytuacja kończy się przepadkiem. Kluczem jest szybkie i mądre działanie z pomocą doświadczonego adwokata, który zna nie tylko przepisy, ale i praktykę sądową.

Jeśli grozi Ci konfiskata – działaj, zanim będzie za późno.
Nasza kancelaria specjalizuje się w sprawach z art. 178a k.k. i przepadku pojazdów.

📞 Skontaktuj się z nami przez www.178akk.pl
Adwokat jazda po alkoholu. Profesjonalnie. Skutecznie. Dyskretnie.