Jazda po alkoholu, a plac budowy

Na budowie jak na wojnie? Niekoniecznie – są zasady

Mój klient był operatorem żurawia samojezdnego. W dniu, w którym wydarzyła się cała historia, przyjechał na plac budowy, by przeprowadzić montaż dużych elementów konstrukcyjnych. Teren był ogrodzony, zamknięty, z reglamentowanym wjazdem. Żeby dostać się do strefy robót, musiał wjechać dźwigiem kilka metrów po wewnętrznej drodze.

Problem w tym, że zanim wsiadł do kabiny, wypił. I chociaż to był zamknięty teren, a cała jazda trwała może dwie minuty – wystarczyło, by postawić mu zarzut z art. 178a § 4 k.k., czyli przestępstwa jazdy w stanie nietrzeźwości w warunkach recydywy.


„Ale przecież to tylko budowa!” – czyli najczęstszy mit

Kluczowym elementem obrony w tej sprawie była argumentacja, że nie doszło do „ruchu w rozumieniu przepisów”. Że plac budowy nie jest miejscem ogólnodostępnym. Że nie było innych uczestników ruchu. Że to nie była droga publiczna.

Tak myśli wielu klientów, z którymi rozmawiam jako adwokat pomoc kierowcom. Jednak to tylko pozory. W rzeczywistości prawo karne nie ogranicza pojęcia „ruchu lądowego” wyłącznie do ulic z pasami, sygnalizacją i znakami drogowymi. Liczy się to, czy pojazdy się tam poruszają, czy ktoś organizuje ruch, i czy istnieje potrzeba zachowania zasad bezpieczeństwa.


Budowa to też miejsce ruchu – i to nie tylko teoretycznie

Plac, po którym poruszał się klient, był duży – obsługiwał codziennie wiele firm podwykonawczych. Codziennie jeździły tam pojazdy wielkogabarytowe, dostawcze, osobowe. Była logistyka, plan dojazdów, koordynacja ruchu. W praktyce funkcjonowało to jak wewnętrzna sieć dróg.

To przesądziło o tym, że sąd uznał miejsce za objęte ruchem lądowym. A skoro tak – to każda jazda pojazdem mechanicznym po alkoholu na tym terenie jest przestępstwem, niezależnie od długości trasy czy liczby świadków.


Nie ma znaczenia, czy jesteś kierowcą z kat. B, czy operatorem maszyny

Niektórym wydaje się, że przepisy dotyczą tylko „typowych” kierowców – tych od osobówek, motocykli, może ciężarówek. Ale sprawa jazdy po alkoholu dotyczy każdego, kto porusza się pojazdem mechanicznym po obszarze, gdzie występuje ruch pojazdów.

To znaczy, że również:

  • operator koparki,

  • kierowca wózka widłowego,

  • dźwigowy,

  • pracownik firmy transportowej na lotnisku,

  • kierujący pojazdem w strefie przemysłowej

mogą zostać skazani za jazdę po alkoholu, jeśli prowadzą pojazd w stanie nietrzeźwości na terenie, gdzie regularnie odbywa się ruch.

Dla sądu nie miało znaczenia, że nie doszło do kolizji, że jazda odbywała się po zamkniętym placu, że klient nie był w pracy „w ruchu publicznym”. Kluczowe było to, że pojazd mechaniczny poruszał się po terenie, gdzie występuje ruch – a kierowca był nietrzeźwy.


Czego uczy ta sprawa? Że warto zapytać, zanim będzie za późno

Codziennie rozmawiam z ludźmi, którzy nie wiedzieli, że jazda „po budowie”, „po firmie”, „po podwórku” może być traktowana tak samo jak przejazd po drodze wojewódzkiej. Ale dla sądu liczy się nie to, co myślałeś – tylko to, co mówi prawo.

Dlatego jeśli masz wątpliwości, skonsultuj się z kimś, kto zna te przepisy. Jako adwokat jazdy po alkoholu wiem, gdzie kończy się granica „prywatnego terenu”, a zaczyna odpowiedzialność karna.


Adwokat pomoc kierowcom – co mogę dla Ciebie zrobić?

W podobnych sprawach zawsze analizuję:

  • czy teren rzeczywiście spełnia przesłanki miejsca objętego ruchem lądowym,

  • czy pojazd był mechaniczny w rozumieniu kodeksu karnego,

  • czy można zakwestionować sposób przeprowadzenia badania trzeźwości,

  • czy zachodzą przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania,

  • czy istnieje realna szansa na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Każdy przypadek jest inny – i dlatego warto działać szybko, zanim sprawa się rozwinie.


Podsumowanie: plac budowy to nie strefa wolna od przepisów

Niezależnie od tego, czy jesteś operatorem żurawia, czy kierowcą samochodu dostawczego – jeśli prowadzisz pojazd mechaniczny po alkoholu na terenie, gdzie odbywa się zorganizowany ruch, możesz usłyszeć zarzut z art. 178a k.k.

Nie ryzykuj – jeśli masz wątpliwości albo już dostałeś wezwanie, skontaktuj się z adwokatem. Sprawa może mieć drugie dno – a szybka reakcja może uratować Ci wolność, prawo jazdy i pracę.